Dlaczego harmonogramy budowlane zawodzą i jak to naprawić?
Efektywne harmonogramowanie w budownictwie to niełatwe zadanie. Już samo zdefiniowanie prawidłowej sekwencji zadań jest wyzwaniem, a jeszcze później nakładają się na to ciągłe aktualizacje związane ze zmianami na placu budowy. Trudno jest odwzorować tak złożoną rzeczywistość w sposób umożliwiający wyciąganie wniosków z wyprzedzeniem, dlatego tak często spotykamy się z problemami już na budowie, zamiast wcześniej na ekranie monitora.
Dlaczego tak się dzieje i jak można to poprawić? Spójrzmy na poniższy przykład.
Realny przykład tego, jak wykresGantta ukrywa przed nami ryzyka
Planista wykonał harmonogram budynku biurowego – jest to standardowy wykres Gantta:

Jak widać harmonogram jest długi (233 wiersze) i jego dokładna analiza wymagałaby czasochłonnego przeglądania wielu kartek z wydrukiem lub przewijania widok po widoku na ekranie. Dla ułatwienia uznajmy, że jest to całkiem niezły harmonogram i w zupełności wystarczy na potrzeby naszego przykładu.
Co się dzieje, gdy plan ulega zmianie?
Prace ruszyły i przez jakiś czas szły zgodnie z planem. Niestety podczas realizacji kondygnacji parteru pierwsze dwa zadania (jastrych oraz ściany działowe) opóźniły się o tydzień.
Według oryginalnego planu powinno to wyglądać tak:

Po otrzymaniu informacji o opóźnieniu nasz planista wydłużył opóźnione zadania w harmonogramie, a żeby utrzymać termin skrócił kilka kolejnych zadań o jeden dzień, co wcześniej uzgodnił z wykonawcami.
Po korektach wyglądało to tak:

Uff… udało się. Tych kilka pojedynczych dni nie zrobi dużej różnicy, a termin ukończenia piętra zostanie utrzymany! Ale czy na pewno?
Dlaczego wizualizacja i lokalizacja mają znaczenie w harmonogramowaniu?
Niestety naszego planistę spotka przykra niespodzianka, która może sporo kosztować inwestora i wykonawców.
Spróbujmy przeanalizować ten przypadek w aplikacji Tactplan – narzędzia stworzonego do planowania projektów budowlanych w oparciu o lokalizacje.
Po zaimportowaniu pierwotnego planu otrzymujemy taki widok:

Jak widać cały projekt zmieścił się na jednym ekranie, co umożliwia pełną analizę rytmu i przepływu prac.
Poniżej widzimy zbliżenie na prace wykończeniowe na parterze:

Ponieważ aplikacja gromadzi zadania według miejsca ich wykonywania (lokalizacji), to dużo łatwiej jest ocenić, czy plan został opracowany prawidłowo. Od razu widać wszystkie kolizje, nieproduktywne obszary oraz nieoptymalne sekwencje typu start-stop. W naszym przypadku ogólna sekwencja jest w miarę poprawna, choć można by ją lepiej zoptymalizować.
Analiza obciążenia zasobami nasuwa podobne wnioski – plan pierwotny jest niezły, ale mogłoby być lepiej. Większość zasobów nie jest rozłożona w pełni równomiernie i choć może to powodować problemy organizacyjne, to da się to zrealizować.
Poniżej przykład analizy obciążenia zasobów dla kilku branż:

Kiedy drobne zmiany skutkują znacznymi konsekwencjami
Spróbujmy teraz wprowadzić takie same zmiany, jakie nasz planista wprowadził na wykresie Gantta. Od razu rzucają nam się w oczy przesunięcia w sekwencji pomiędzy pracami wykończeniowymi, a instalacyjnymi. Przykładowo okablowanie może nie być możliwe do montażu przed postawieniem ścian działowych:

Ktoś mógłby tutaj powiedzieć, że to kwestia niewystarczającego zdefiniowania zależności oraz że na wykresie Gantta też można to wyłapać. Jak najbardziej, na naszym wykresie Gantta też jest to odwzorowane, ale ponieważ sekwencja instalacji jest oddalona od sekwencji prac wykończeniowych, to dużo trudniej to wychwycić:

O wiele łatwiej weryfikować relacje pomiędzy zadaniami, gdy są one zebrane w jednym miejscu, według lokalizacji ich wykonywania.
Jak wykres obciążenia zasobami obrazuje ryzyko
To jednak nie jest w naszym przypadku jedynym problemem. Gdy spojrzymy na wykresy obciążenia zasobami, zobaczymy pewne zmiany. Okazuje się, że większość firm pracujących w tym obszarze, aby dotrzymać nowego planu będzie musiała podwoić ilość ekip na kilka dni. Widać to na poniższych wykresach:





Nagłe zwiększenie ilości ekip może być trudnym wyzwaniem i jeśli nie uda się tego dokonać, to plan zapewne nie wypali. To może rodzić kolejne konsekwencje organizacyjne, kosztowe i kontraktowe.
Tactplan: Zaprojektowany do planowania realnych scenariuszy na budowie
W powyższym przykładzie rozważyliśmy pojedynczy przypadek drobnego odstępstwa od pierwotnego harmonogramu. W rzeczywistości budowlanej takich zmian jest wiele i często się na siebie nakładają.
Bez właściwych narzędzi ciężko jest przewidzieć potencjalne skutki wprowadzania takich zmian oraz opracować skuteczny plan naprawczy.
Na zakończenie zamieszczam poniżej ten sam harmonogram, nie zaimportowany z Gantta, a stworzony od nowa w Tactplan. Jak widać całość mieści się na jednej stronie, a równoległe linie reprezentują równomierny przepływ prac przez poszczególne lokalizacje. Widać też, że wykres obciążenia zasobami jest płynny i równomierny.

Powyższy harmonogram nie został jeszcze zoptymalizowany, a i tak jest 3 tygodnie krótszy od pierwotnego! Jak można go jeszcze zoptymalizować? To jest już temat na kolejny artykuł.
Czy chcesz dowiedzieć się więcej o harmonogramowaniu opartym na lokalizacji? Oferujemy indywidualne wprowadzenie online. Skontaktuj się z nami: info@tactplan.com
Regularnie sprawdzamy naszą skrzynkę odbiorczą!